Kiedy Dominika po raz pierwszy do mnie napisała byłam wniebowzięta, bo polecił mnie jej tata, który też jest fotografem, a u którego regularnie zamawiam odbitki. Wybrali mnie nie tylko na swój ślub, ale też postanowili dać się porwać na sesję narzeczeńską. I to nie byle jaką! Z samego rana stawiliśmy się na terenie Stanicy Wodnej 6 Harcerskiej Drużyny Żeglarskiej nad moim ukochanym Zalewem Rybnickim nie tylko po to, żeby uwiecznić Dominikę i Mateusza przed zmianą stanu cywilnego, ale także samą Stanicę przed jej rozbudową (projekt rybnickich harcerzy dzięki głosom mieszkańców wywalczył uwzględnienie w budżecie obywatelskim).
Mamy więc piękną (i świetnie ubraną, musicie przyznać!) parę, w magicznym miejscu, w piękny jesienny poranek. To nie mogło się nie udać. Dostałam od Dominiki i Mateusza ogromny ładunek emocji w każdym geście i kopa pozytywnej energii.