W mojej pracy uwielbiam spotykać nowych ludzi, bo każda para to inna historia do odkrycia i opowiedzenia. Ale chyba jeszcze bardziej lubię dzielić mój czas z ludźmi, których znam. Tak było w przypadku Izki i Piotrka. To naprawdę fajna, pozytywna i bardzo kreatywna para, która lubi robić wszystko po swojemu. Ich ślub był najbardziej "slow" wydarzeniem jakie można sobie wyobrazić - żadnej spiny, tylko bliscy ludzie, ożywione rozmowy i mnóstwo miłości.
Ale dzisiaj chcę Wam pokazać nie reportaż, a sesję plenerową. Wyjątkową, jak ta dwójka.
20/07/2018